Niekorzystne działanie silnych mrozów na uprawy ma swoje odbicie w plonach. Aby uchronić się przed stratami konieczne jest zatroszczenie się o rośliny już na etapie ich kiełkowania. Choć szczególnie niebezpieczna dla upraw jest zima bez śniegu, to przy zastosowaniu odpowiednich metod można zminimalizować siłę jej działania.
Zdrowe rośliny to większa mrozoodporność
Gatunki, które borykają się z infekcjami i innymi chorobami będą bardziej podatne na niekorzystne działanie mrozu, ponieważ ich odporność jest wtedy szczególnie osłabiona. Porażenie lub słaby rozwój przyczynią się do szybszego przemarzania.
Większe niebezpieczeństwo, gdy nie ma śniegu
Gatunki upraw ozimych charakteryzują się różnym stopniem wrażliwości na niskie temperatury. Dla jęczmienia ozimego próg stanowić będzie zaledwie -15 st. Celsjusza, nieco większą odpornością cieszą się pszenica ozima, dla której niebezpieczna temperatura zaczyna się poniżej -20 st. Celsjusza oraz żyto -30 st. Celsjusza. O tym, czy uprawa odczuje negatywne działanie mrozu decyduje wiele innych czynników. Należy do nich przede wszystkim to, jak długo temperatura ujemna się utrzymuje oraz czy uprawa przykryta jest pokrywą śnieżną. Warstwa około 10 centymetrów śniegu stanowi skuteczną ochronę podczas mroźnych zim.
Określenie skali problemu
W przypadku powstania wątpliwości odnośnie czasu i sposobu nawożenia, integrowana ochrona roślin z Syngenta.pl stanowi rozwiązanie, dzięki któremu łatwiej można zaplanować kolejność prac.
Pierwsze „dokarmianie” roślin
Duża ilość makroskładników ważnych dla rozwoju upraw pozwoli im się zahartować, a dzięki temu lepiej znosić niskie temperatury. Już w przypadku delikatnego przymrozku zaleca się zastosować nawóz, który dostarczy do gleby fosforu z magnezem.
Drugie „dokarmianie” roślin
Bardzo ważne, by w przeciągu maksymalnie dwóch tygodni od podania pierwszej dawki nawozu zastosować drugą, ale dolistnie. Mieszanka powinna zawierać również inne makroskładniki, takie jak azot, miedź i mangan.