A gdyby tak dało się zaczepić przeciwko starości? Naukowiec z Rosji jest przekonany, że jest taka możliwość. Postanowił sobie wstrzyknąć bakterie sprzed milionów lat, które znaleziono na Syberii w wiecznej zmarzlinie.
Jak informuje "Siberian Times", Anatolij Bruczkow, 58-latek z Uniwersytetu Moskiewskiego zdecydował się na przeprowadzenie eksperymentu na samym sobie. Rosjanin jest pracownikiem Instytutu Geokriologii Wydziału Geologii Uniwersytetu im. Łomonosowa w Moskwie, zajmuje się badaniem bakterii, którym udało się przetrwać przez miliony lat w wiecznej zmarzlinie. Obecnie bakterie są analizowane po rozmrożeniu.
Bruczkow przetestował oddziaływanie nieaktywnych kultur bakterii na myszach oraz muszkach owocówkach. Jednakże później zdecydował się na przetestowanie ich na sobie. Zaaplikował sobie dawkę nieaktywnych bakterii, które określa mianem bacillus F.
Gdy bakterie te zostały odkryte w roku 2009, naukowcy chcieli przebadać je pod kątem mechanizmu, który pozwolił im na przetrwanie w nieprzychylnych warunkach przez tak długi czas. Eksperymenty przeprowadzane na myszach wykazały, iż obecność bacillus F obdarza zwierzęta wigorem, przykładowo samice były zdolne do rozmnażania się nawet w starszym wieku.
Jak mówi rosyjski naukowiec, po sukcesie testów na zwierzętach, zapragnął sprawdzić działanie bakterii na sobie. Z uwagi na to, że jego eksperyment nie podchodzi pod rygorystyczne wytyczne naukowe, efektów nie może opisać profesjonalnie. Ale zauważył, że może teraz więcej pracować, nie choruje na grypę. Jednak nie odrzuca możliwości, że w przyszłości odczuje jakieś negatywne skutki uboczne.
Naukowiec podkreśla, iż wieczna zmarzlina wciąż topnieje, więc prawdopodobnie także i te bakterie przenikają do środowiska. W związku z tym ludzie żyjący w tamtych rejonach - Jakuci, mają z bakterią kontakt, na przykład za pośrednictwem wody pitnej, a są to nacje, które żyją dłużej niż inni, więc chyba nie mamy się czego obawiać.