Jeden z najpopularniejszych serwisów społecznościowych rozpoczął pracę nad algorytmem, który zdoła rozpoznać osoby, nawet te, które mają zakrytą twarz.
Cyfrowe rozpoznawanie wchodzi na następny poziom wspólnie z rozkwitem Facebooks. Nowy algorytm, nad którym prace obecnie trwają będzie miał rozpoznawać ludzi, których twarze będą zakryte. Jak to możliwe? Algorytm analizuje sto różnych części ciała, które widać na zdjęciach umieszczanych na stronie Facebook. Portal chce, żeby znajomi mogli oznaczać nas na zdjęciach także wówczas, gdy sami nas na fotografii nie rozpoznają. Podpowiadać będzie sztuczna inteligencja. Dyrektor działu odpowiadającego za sztuczną inteligencję przedstawia przykłady takiego działania, na przykład to, że wszyscy wiedzą, iż właściciel Facebooka - Mark Zuckeberg zawsze ma na sobie szary t-shirt, łatwo więc zawsze rozpoznać go dzięki tej wiedzy.
Obojętne, czy zostaliśmy uwiecznieni na zdjęciu w postawie wyprostowanej, czy też siedzącej. System ćwiczy swe umiejętności poznawcze na 37 tysiącach fotografii uzyskanych z bazy serwisu Flickr. Póki co udało się osiągnąć dokładność na poziomie 83% na próbie 581 osób.
Niewątpliwie nowe ulepszenie platformy wzbudzać będzie duże wątpliwości co do potencjalnego naruszenia prywatności. Niejednokrotnie zdarzało się to już w przeszłości, kiedy urzędy europejskie blokowały aplikacje Facebooka do rozpoznawania twarzy. Chociaż prace nad tą technologią trwają już od 2010 roku, nadal zdarza się, że się myli. W maju tego roku serwis Flickr przedstawił swe rozwiązania, które potrafią rozumieć obrazy wgrywane do serwisu. Wywołało to mnóstwo spektakularnych pomyłek, na przykład osoby ciemnoskóre uznane zostały przez portal za małpy, zaś oświęcimski obóz koncentracyjny został skojarzony z siłownią plenerową. Zapewne nowy algorytm Facebooka będzie lepiej dopracowany, jednakże nadal lepiej będzie przyglądać się uważnie pracy komputerów.