Talent – spędza nam sen z powiek. Bo co z tego że chcę coś robić kiedy nie mam talentu. Po co trwonić czas i pieniądze jak nic z tego nie będzie. A co jeżeli to wszystko z tym talentem to bujda? To pewne nawykowe zjawiska które trwają od setek lat? Dowiedz się dokładnie jak z tym talentem jest
Spróbujmy zdefiniować talent
Często spotykamy się z tym słowem. „Niezwykle utalentowany”, „Mam talent” albo „To był wielki talent ale zmarnował go”. Natomiast nikt nie potrafi dokładnie zdefiniować co to talent jest. Co więcej skoro można go stopniować to chyba można zapisać go liczbą – procentem?! I tak nap ludzie utalentowanie to wszyscy Ci którzy mają 75% i więcej mocy talentowej. Średnio utalentowani no to załóżmy 50-74% A od 49 w dół to nie utalentowani. Ale jak to mierzyć?
A to jest rysunek-akwarela osoby która nauczyła się od zera :
Nie znaleziono niczego takiego.
Żeby zostać rycerzem Jedi trzeba mieć odpowiednią liczbę Midichlorianów. I wtedy „moc silna w nim jest”. Natomiast naukowcy nie udowodnili czegoś takiego jak „układ talentowy”. Mamy układ krwionośny, mamy układ limfatyczny ale talentowego nie. Co więcej skoro są szkoły muzyczne, artystyczne czy architektoniczne to chyb o czymś świadczy. Gdyby tak nie było to dziecko w pewnym momencie przeobrażało by się w malarza albo w architekta. A tak nie jest kandydaci na architekturę są widoczni na mieście jak pomykają z dużymi teczkami na kursy rysunku
Iskra Boża Segno di Dio – Iskra Boża – Znak Boży
Cofnijmy się do XV wieku. We Florencji w tamtym czasie reaktywowano Akademię na wzór platoński. Podczas dysput o literaturze, filozofii, sztuce zgromadzeni tam ludzie doszli do wniosku, że artystą jest tan który został naznaczony przez Boga. Nazwali to Segno di Dio – Znak Boży. Do Polski dotarło to i przyjęło się jako Iskra Boża. No i teraz wiemy skąd wziął się Talent. Osoby wierzące będą bardziej wskazywać, że jakiś człowiek został naznaczony a niewierzące, że urodził się z Talentem. Co ciekawe Akademia Florencka nie uczyła jak malować i rysować. Tam tylko gadali! Co więcej, doszli do wniosku, że odkuwanie kamienia czy malowanie płócien to nie jest coś wskazanego dla osób które dlatego są artystami, że naznaczył je Bóg.
Akademizm kładzie kres wierze w talent
Ponad 100 lat później pojawi się Akademia Carraccich. Tam już będzie się uczyło rysunku i malarstwa. Będzie też Accademia di San Luca – gdzie nawet z Polski będą studiować uczniowie. W XVIII wieku pojawiają się liczne nowe akademie królewskie. A w XIX wieku Akademia Sztuk Pięknych będzie oddzielną instytucją. W samej tylko Europie będzie pod koniec wieku kilkaset akademii. Na tych uczelniach wypracowany zostanie model nauczania który będzie masowo produkował artystów. Co ciekawe pojawią się też szkoły rysunku prowadzone przez artystów.
Najpierw warsztat potem twórczość :
Nawyk a Talent – wielka batalia
To dlaczego do dnia dzisiejszego ludzie tak zaciekle bronią Talentu? O tym będzie w następnym akapicie. Natomiast powtarzane przez dziesiątki moich rozmówców „rysuję jak kura pazurem” to tak naprawdę usprawiedliwienie czegoś czemu Ci ludzie nie są winni – brak odpowiedniego programu nauczania.
Gdzie w trakcie szkoły dzieci gubią ten zapał do zapełniania kartek papieru. Tylko popatrz trzylatek potrafi w ciągu miesiąca zarysować ryzę papieru. Co się dzieje, że trzydziestolatek aż kurczy się z bólu na myśl, że miałby coś narysować?
Odpowiedź jest prosta – szkoła i jej system oceniania i nagradzania. Tkwimy w tym systemie wszyscy. Polski uczeń podczas nauki rysunku nie pyta co zrobił dobrze. Pyta co zrobił źle! My systemowo jesteś nastawieni na feedback negatywny. Krytyka, wyśmiewanie, ocena + słaby program nauczania sztuki doprowadza do sytuacji, że kurczymy się w sobie.
Nie mam talentu – ach jakie to wygodne
Swoją drogą to wiara w Talent jest szalenie wygodna. Zarówno dla tych którzy rysować potrafią jak i dla tych którzy nie. Ci którzy potrafią posługiwać się ołówkiem czy pędzlem jest miłe kiedy ludzie cmokają z zachwytu. Ci którzy twierdzą, że talentu nie mają mogą dzięki temu nic nie robić. Są zwolnieni ze starania się. Więc trwają te mity i jeszcze trwać będą!
Zdjęcie z pleneru rysunkowego w Bratysławie i Wiedniu :
Alfabet i kaligrafia – obie służą czemu innemu
Zachęcam do rozważenia takiej kwestii – Czy dziecko kiedy jest zapisywane do szkoły jest poddawane wstępnej ocenie w której na jedną kupkę odkładalibyśmy tych którzy będą pisać i czytać a na drugą tych którzy nie będą. Nic takiego nie ma miejsca. Tu nie bawimy się słowem talent. A przecież nauka pisania jest tak samo jak nauka rysowania zmuszaniem ręki do uległości. Tylko nieliczna grupa ludzi będzie zajmować się pisaniem dla samego pisania – kaligrafią. Pisaniem posługiwał się Einstein żeby na swój sposób zapisać swoje myśli. Wisława Szymborska z tych samych liter stworzyła arcydzieła poezji. Rysować może każdy – tylko powinien to co jest zgodne z jego profilem psychologicznym.
Talent – nie, predyspozycje tak!
Tu powołam się na mojego mentora – profesora Wojciecha Domińczaka. W nauce rysunku są różne cele. Niektórzy będą rysować piękne portrety a inni świetne bryły geometryczne. Będą widzieć przestrzennie. Ci mogą pójść na architekturę i celem ich rysunku nie będzie piękno samo w sobie. Pamiętam jak Pan Prof. Domińczak pokazywał mi swoje rysunki Wierzb Mazowieckich i powiedział. Ja mam najsilniejszą inteligencję wieloraką przyrodniczą i przestrzenną dlatego rysowanie zieleni i krajobrazów lepiej mi wychodzi niż rysowanie portretów. I przez całe życie chętniej do nich się zabierałem
Jedna z wierzb mazowieckich :
Duchamp i Beuys – wszyscy jesteśmy artystami
Żeby już domknąć temat historii nad talentem warto wspomnieć o Marcelu Duchampie i Josephie Beuysie. Ten pierwszy pchnął sztukę w nieznane dla nie obszary. To on położył na wystawie pisuar i powiedział – teraz jest to sztuka. To był szok dla odbiorców. Ale jego Ready Mades – Objet Trouve przyjęło się i zrobiło zawrotną karierę. Artystą który całkowicie wywrócił myślenie o sztuce był Beuys. To on stwierdził „Wszystko jest sztuką – każdy jest artystą”
Rzemiosło doprowadzone do perfekcji staje się sztuką
To jedna z definicji sztuki. A więc jeżeli ma się konkretne instrukcje jak co robić to z czasem staje się to tak piękne, że krytycy nazywają to sztuką. Czy wiesz, że Wisława Szymborska w dzieciństwie pisała setki małych wierszyków dla swojego taty? To pokazuje, że ten wspaniały talent to rzemiosło poetyckie doprowadzone do perfekcji. Czy wiesz, że Mozart stał się geniuszem muzyki ponieważ od oseska był zatopiony w rodzinie muzycznej? Żaden Talent tylko jak to mawia prof. Domińczka – „Dupogodziny”
Upór Wytrwałość Samodyscyplina
Okazuje się, wiara w talent jest przeceniana. W książce prof. Angeli Duckworth „Upór” pokazana jest całą masa zjawisk które pompują balonik Talentu. Niesamowite było badanie które zrobiła autorka wśród 100 wirtuozów muzyki. Zapytała
Zobacz może Cię to zainteresuje:
Nauka rysunku online - czyli sam wybierz sobie czego chcesz się nauczyć
Można ułożyć program nauki rysunku który jest skuteczniejszy niż talent
W szkole rysunku Domin jest genialny program. Oparty na ćwierćwiecznych obserwacjach oraz na doszkalaniu się w zakresie edukacji artystycznej. Podczas uczęszczania na kurs rysunku zostaniesz obłożony takimi metodami jak – Omer, Zasada 5 kropek, Wus czy Stopiany. Domin to miejsce nietuzinkowe. Tam po prostu kipi pasją. Wystarczy tylko powiedzieć, że na każdej płaszczyźnie artystycznej mają świetnych absolwentów. Nie wiem czy wiesz, że to właśnie stamtąd pochodzi troje absolwentów którzy w trzech różnych latach zdobywali tytuł najlepszego wieżowca świata na Evolo. To absolwenci tej szkoły rysunku robili Wiedźmina, Gwiezdne Wojny VII czy Dr Dolittle. Takich sukcesów mogłabym wymieniać jeszcze więcej. Domin udowadnia że:
TALENT NIE ISTNIEJE a liczą się DUPOGODZINY!
A tak wygląda praca jednego z uczniów kursów rysunku Domin: