Na terenie Peru żyje jedno z ostatnich plemion amazońskich, które jak dotąd żyło w całkowitej izolacji od naszej cywilizacji - Mashco-Piro. Władze tego Państwa pragną nawiązać z nimi kontakt.
Plemię zamieszkujące obszary na terenie Parku Narodowego Manu w południowo-wschodnim Peru liczy około kilkaset osób. Do tej pory plemię unikało naszej cywilizacji, jednakże w ostatnim czasie coraz częstsze są przypadki wychodzenia z lasu i nawiązywania kontaktu z misjonarzami, turystami, ale także z przestępcami.
Najprawdopodobniej spotkania z tymi ostatnimi wywołały agresywne zachowania członków plemienia i doprowadziły do kilku ataków na siedliska, w których zginęli mieszkający tam ludzie. Był to najpewniej sposób na obronę przed przemytnikami narkotyków. Firmy regionalne organizują także wycieczki dla turystów, którzy płynąc rzekami oglądają członków odizolowanych plemion, którzy znajdują się na brzegu rzeki. Misjonarze natomiast podsuwają ludziom z tych plemion leki oraz ubrania.
Eksperci są zdania, iż powyższe zachowania mogą stanowić zagrożenie dla Mashco-Piro. Przedmioty podrzucane przez turystów i misjonarzy mogą być pokryte chorobotwórczymi patogenami, a na nie ludzie żyjący dziko nie są odporni. Stąd wziął się pomysł władz Peru, by doprowadzić do kontaktu w kontrolowany sposób oraz z zapewnieniem medycznego zabezpieczenia.